Marcin Baka: Obecnie jesteśmy w stanie produkować ponad 120 tys. krążników rocznie

Adam Krzyżowski: Jakie były początki firmy Kopalmat i jak z biegiem lat firma rozwijała się produkcyjnie ?
Marcin Baka: Firma powstawała w 2008 r. Początki opierały się na zwykłym handlu, czyli kupowaliśmy produkty od producentów w dużych ilościach, uzyskując dzięki temu niższą cenę, a następnie, dysponując swoim dużym magazynem, sprzedawaliśmy je głównie na rynek polski – z szybkimi terminami realizacji. Taka zasada pozwoliła nam konkurować z największymi producentami w Polsce. W pewnym momencie doszliśmy jednak do przysłowiowej ściany. Nie byliśmy w stanie realizować szybko naszych zamówień, bo liczba klientów w przeciągu kilku lat zwiększyła się parokrotnie. Trzeba zaznaczyć, że poza rynkiem w Polsce zaczęliśmy również obsługiwać klientów z państw ościennych, takich jak Niemcy, Austria czy Litwa. Początki produkcyjne nie były łatwe, jednak dzięki zaangażowaniu wszystkich pracowników obecnie jesteśmy w stanie produkować ponad 120 tys. krążników rocznie. Zaczynaliśmy od prostych maszyn konwencjonalnych. Obecnie posiadamy rozbudowany park maszynowy, dzięki któremu możemy spełnić wymagania wszelkich norm produkcyjnych, jakie stawia przed nami rynek.

FOT. 1 Krążnik gładki – standardowy produkt firmy Kopalmat
 

A.K.: Jaka jest jakość produkowanych przez Państwa krążników i co je wyróżnia na tle konkurencji?

M.B.: Jakość w naszej firmie zaczyna się od wyboru odpowiednich dostawców różnego rodzaju podzespołów oraz stali. Współpracujemy z dostawcami, którzy są w stanie przedstawić nam odpowiednie certyfikaty i atesty. Skrupulatnie dobieramy odpowiedniej jakości łożyska, ponieważ zazwyczaj od nich zaczynają się problemy w krążnikach. Na rynku jest mnóstwo łożysk różnych marek, my zaś skupiamy się na tych, które mamy przetestowane. Używamy do tego specjalnie przygotowanego urządzenia, które jest naszym prototypem i pomaga nam odpowiednio sortować łożyska od różnych producentów. Na każdym etapie produkcji dział jakości sprawdza, czy wszystko odpowiednio do siebie pasuje, ponieważ gdy finalnie złożymy produkt, to nie ma już miejsca na błędy. Staramy się produkować krążniki w sposób mniej masowy niż inni producenci, skupiając się na tym, aby realizować zarówno te duże, jak i te mniejsze zamówienia z należytą dokładnością, a przede wszystkim – w terminie. Sygnał z rynku jest taki, że oba parametry, czyli jakość i terminowość, są u nas na właściwym miejscu. Tego będziemy się trzymać w przyszłości.

FOT. 2 Kopalmat specjalizuje się też w produkcji krążników tarczowych

 

A.K.: Wspomniał Pan wcześniej o dużych zasobach magazynowych, dzięki którym firma rosła w poprzednich latach. Jak ta kwestia wygląda obecnie?

M.B.: Większość naszych kontrahentów przyzwyczaiła się do tego, że zawsze coś mamy. Aktualnie, gdy jesteśmy elastyczni w zakresie produkcyjnym, obniżyliśmy trochę stany magazynowe. Znamy jednak dobrze naszych klientów i ich potrzeby, więc nadal znajduje się u nas bardzo dużo typowych pozycji, które można dostać z dnia na dzień.

   Trwają również poszukiwania terenu w Opolu i okolicach. W planach mamy budowę hali magazynowej oraz nowej hali produkcyjnej. Szukamy dla siebie odpowiedniego miejsca do kolejnego kroku w rozwoju firmy.

FOT. 3 Wyprodukowany przez Kopalmat bęben napędowy

 

A.K.: Jak firma radzi sobie na rynkach gospodarczych w dobie kryzysu?

M.B.: Oczywiście, jak każda firma, odczuwamy skutki różnych wydarzeń na świecie i w Polsce. Niestabilność, jaką mamy od dwóch, trzech lat, spowodowała, że na rynku trzeba być gotowym na każdą sytuację. Myślę, że ostatnie kilkanaście miesięcy nauczyło pokory wobec biznesu nie tylko nas, ale również wielu innych przedsiębiorców. Można jednak odwrócić tę sytuację i spojrzeć na wszystko z innej strony. Zauważyłem zmianę w myśleniu właścicieli firm – gotowość do działania. Branża budowlana, kruszywowa, produkcyjna i inne poradziły sobie całkiem nieźle w czasie covidu, wojny i dużej inflacji. Kreatywność i ciągła chęć rozwoju to kluczowe cechy w dzisiejszych czasach. Pragnę podkreślić, że Kopalmat ani na moment nie zawiesił działalności, pracując bezpiecznie w czasach covidu i szukając szans rozwoju, jakie daje rynek.

 

A.K.: Jakie w związku z tym są Państwa plany rozwojowe i marketingowe na przyszłość?

M.B.: Obecnie tych planów mamy całkiem sporo. Można je podzielić na organizacyjne oraz produkcyjne. Od dłuższego czasu w naszych planach leży zmiana formy działalności gospodarczej na spółkę. Czekamy tutaj na dogodny moment, bo niestety niestabilność przepisów podatkowo-prawnych jest bardzo duża, a chciałbym, żeby wszystko było dobrze przemyślane. Kolejnym aspektem jest rozwój handlu w kierunku eksportowym. Mamy tutaj wiele możliwości, jakie daje nam położenie samego Opola w pobliżu granicy z Niemcami, Czechami czy Słowacją. Zamierzamy mocniej działać w tych kierunkach. W naszej rozmowie wspominałem już o poszukiwaniu nowego miejsca dla naszej firmy.

   Na koniec należy również spojrzeć w kierunku produkcji, w której dzięki kreatywności załogi ciągle udoskonalamy nasz park maszynowy. Co ciekawe, większość nowych urządzeń obecnie projektujemy i wykonujemy sami. Możemy pochwalić się całkowicie nową prasą montażową oraz obrotnikiem spawalniczym.

   W tym roku nie planujemy już wystawiać się na żadnych targach czy konferencjach, ale rok 2024 powinien już być w naszym wydaniu bardzo pracowity w tym zakresie – i to zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami.

 

A.K.: Dziękuję za rozmowę.