Solimar i Drum na rynku materiałów sypkich
O aeratorach i kompresorach do produktów sypkich ze Stanisławem Raczkowskim, właścicielem firmy RDS z Łodzi, rozmawia Adam Krzyżowski
Stanisław Raczkowski: W 2011 roku założyłem przedsiębiorstwo RDS Stanisław Raczkowski z główną siedzibą w Łodzi i teraz moja firma oferuje kompresory, dmuchawy i pompy Drum, ale nie rezygnuję oczywiście ze sprzedaży tarcz Solimaru
Adam Krzyżowski: Co spowodowało, że nawiązał Pan współpracę z firmą Solimar Pneumatics, i czy oprócz tarcz fluidyzacyjnych proponuje Pan również inne urządzenia?
Stanisław Raczkowski: Żeby to wyjaśnić, muszę sięgnąć do lat 90. ubiegłego wieku. W roku 1997 rozpocząłem pracę jako dyrektor handlowy w firmie Syltone Polska Sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie. Syltone oferował w naszym kraju głównie produkty przedsiębiorstwa Drum: kompresory do rozładunku produktów sypkich i płynnych oraz wyroby firmy Emco Wheaton: ramiona nalewcze do paliw, gazu czy np. czekolady. W 2000 roku Syltone z Holandii zaczął dostarczać do naszego polskiego przedsiębiorstwa tarcze fluidyzacyjne amerykańskiej firmy Solimar Pneumatics, i tak zaczęła się moja przygoda z tymi aeratorami. W 2006 roku międzynarodowe przedsiębiorstwo Syltone zostało przejęte przez amerykański koncern Gardner Denver i od tego czasu produkty firm: Drum, Emco Wheaton i Solimar Pneumatics docierają do Polski za pośrednictwem tego światowego giganta. W 2011 roku założyłem przedsiębiorstwo RDS Stanisław Raczkowski z główną siedzibą w Łodzi i teraz moja firma oferuje kompresory, dmuchawy i pompy Drum, ale nie rezygnuję oczywiście ze sprzedaży tarcz Solimaru. Niemniej jednak stanowią one tylko ok. 5% sprzedawanych przez nas produktów.
A.K.: Gdzie w Europie aeratory Solimaru cieszą się największym powodzeniem?
S.R.: Głównie w Niemczech, Belgii i Holandii, ponieważ tam jest najwięcej producentów naczep do przewozu produktów sypkich – te aeratory bardzo dobrze sprawdzają się w tego typu zbiornikach. W Polsce naszymi tarczami fluidyzacyjnymi najbardziej zainteresowane są branże, w których wozi się np. cement, kredę, wapno, a także mąkę i cukier. W naszym kraju zapotrzebowanie na aeratory jest niewielkie, ponieważ naczepy do przewozów produktów sypkich nabywane przez naszych klientów mają fabrycznie zamontowane tarcze fluidyzacyjne. Jeśli chodzi o silosy stacjonarne, to ten rynek zbytu aeratorów jest jeszcze przez nas niezbadany.
Zamontowane na silosie tarcze fluidyzacyjne Solimaru z przezroczystymi
przewodami rurowymi w kolorze bursztynowym
A.K.: Czy zamierza Pan zaprezentować swoje produkty na jakichś imprezach targowych?
S.R.: Nie wykluczam udziału w imprezach targowych, ale jakichś konkretnych jeszcze nie wybrałem. Może będziemy się wystawiać na krakowskich targach SyMas.
A.K.: Jakie atuty mają Pańskie kompresory do rozładunku produktów sypkich na tle urządzeń proponowanych przez konkurencję?
S.R.: Co do rozładunku produktów sypkich, to używane są nasze kompresory bezolejowe Drum XK12 i XH18, czyli takie, w których ciśnienie oleju w skrzyni przekładniowej równa się atmosferycznemu. Nie spowoduje to nigdy zanieczyszczenia wyładowywanego produktu. Co ważne, kompresory te mają bezpośredni napęd.
Do wszystkich naszych kompresorów mamy system urządzeń zastępczych, co pozwala na bezproblemowy serwis.
Przeznaczony do produktów sypkich kompresor Drum XK18
A.K.: A jakie firmy są najbardziej zainteresowane Państwa kompresorami?
S.R.: Wszystkie przedsiębiorstwa w Polsce, które zajmują się transportem produktów sypkich w naczepach typu cementowóz czy tzw. typu keep silos.
A.K.: Wspomniał Pan o sprawnym serwisie.
S.R.: Nasz serwis działa w całym kraju. Jego siedziba i magazyn części znajdują się w Waganowicach k. Krakowa. Działamy szybko. W ciągu 12 godzin jesteśmy w stanie dotrzeć do najodleglejszego zakątka Polski.
A.K.: Dziękuję za rozmowę.