Sortowanie i badanie materiałów sypkich
Z dr. Jackiem Kołaczem, prezesem firmy Comex Polska Sp. z o.o. z Krakowa, rozmawia Adam Krzyżowski
Adam Krzyżowski: Panie Prezesie, jak duże jest w Polsce zainteresowanie usługami firmy Comex?
Jacek Kołacz: W poprzednich latach nasza firma przede wszystkim oferowała swoje urządzenia poza granicami Polski – z powodu miejsca jej założenia, którym była Norwegia. Jednak w obecnej chwili zdecydowanie rośnie zainteresowanie naszymi urządzeniami na terenie Polski, co nas oczywiście bardzo cieszy. Comex oferuje urządzenia do automatycznego sortowania różnorakich produktów oraz technologie i urządzenia do produkcji materiałów sproszkowanych w zakresie mikro- i nanocząsteczek. Zarówno w jednej, jak i drugiej grupie obserwujemy zdecydowany wzrost zainteresowania pod kątem bardzo różnych zastosowań. Oczywiście największym zainteresowaniem cieszą się urządzenia sortujące, a to głównie z racji ich szczególnych własności. Popularne są zwłaszcza sortery rentgenowskie oraz rentgenowsko-optyczne, które można zastosować do separacji bardzo różnych materiałów. Jest to nowa dziedzina, a takie urządzenia praktycznie wcześniej nie istniały. Myślę że to jest głównym powodem wzrostu zainteresowania nimi zarówno w Polsce, jak i na świecie.
A.K.: W swoim artykule pod koniec 2017 r. zaprezentował Pan system kontroli składu ziarnowego i napisał, że oferowany jest on klientom jako mobilne urządzenie. Czy mógłby Pan powiedzieć, z jakich części się ono składa i jakie są jego zalety?
J.K.: Urządzenia te są rozwinięciem wcześniej oferowanego produktu o podobnym charakterze, z tą różnicą, że obejmują one kontrolę składu ziarnowego w zawiesinach w różnych cieczach, a nie tylko w mieszaninie z powietrzem. Urządzenia te pozwalają na pobranie dowolnej próbki materiału wymieszanego z cieczą (np. wodą) znajdującą się np. w rurociągu. Znamienne jest tutaj urządzenie próbkujące, które pozwala na pobranie próbki mieszaniny bez nadmiernego zużycia samego próbnika. Zużycie to jest najczęstszym problemem w przypadku badań materiałów w zawiesinach, poruszających się z dość dużą prędkością i powodujących nadmierne niszczenie się wszelakich powierzchni na drodze strugi przepływu. Kolejnym ważnym elementem jest możliwość pobrania i przechowywania kilku próbek materiałów w niezależnych okresach czasowych. Przykładowo możliwe jest pobranie w tym samym czasie kilku próbek, pozostawienie ich w systemie na dowolny czas oraz przeanalizowanie ich w odpowiedniej kolejności. Umożliwia to bardzo precyzyjne analizy składu ziarnowego w systemach, gdzie istotne jest pobranie próbek w odpowiednim czasie, a zwłaszcza w systemach o dużej dynamice zmian. Dodatkowo układ pomiarowy pozwala na kontrolę zawiesin o bardzo dużym zróżnicowaniu gęstości oraz o składzie ziarnowym od kilkuset nanometrów do kilku milimetrów.
A.K.: Państwa laboratorium w Kętach dysponuje elektronowym mikroskopem skaningowym SEM. Jakiego typu przedsiębiorstwa zlecają Państwu przeprowadzanie badań przy jego użyciu?
J.K.: Mikroskop SEM jest przede wszystkim używany do badan materiałów sproszkowanych będących produktem naszych urządzeń separujących i mielących. Wówczas istotne jest sprawdzenie stanu powierzchni na poziomie mikrometrów – aby ocenić efektywność separacji. Takie badania przeprowadzamy też dla zewnętrznych firm, które mają podobne potrzeby w tym zakresie. Urządzenie to jest proste w obsłudze i nie wymaga skomplikowanej procedury przygotowawczej. Można go również używać do badań grubszych frakcji materiału, w których istotna jest obserwacja i ocena stanu powierzchni cząstek, np. poziomu mikrozanieczyszczeń. Zaczyna to być już bardziej standardową metodą oceny jakości materiału.
FOT. 1 W laboratorium w Kętach firma Comex wykonuje m.in. usługi separacji rentgenowskiej i optycznej w skali pilotażowej – na zdjęciu sorter rentgenowsko-optyczny
A.K.: Comex jest znanym na świecie producentem separatorów. Dodatkowo Państwa firma oferuje usługi związane z tymi urządzeniami. Jak w skrócie odbywa się przykładowa usługa i czy nie jest problemem transport tak dużego sprzętu do siedziby klienta?
J.K.: Oferujemy nie tylko instalacje urządzeń u klienta, ale również przetwarzanie materiału w naszej firmie – jako małe kampanie produkcyjne. Bardzo często klient nie dysponuje środkami inwestycyjnymi pozwalającymi na zakup kompletnych linii produkcyjnych. Wówczas najrozsądniejszym rozwiązaniem jest wyprodukowanie u nas partii materiału do dalszych procesów, często dla innych klientów. Odbywa się to po szczegółowej kalkulacji całości przedsięwzięcia i zaakceptowaniu próbnej produkcji. Jest to niemal niezbędna procedura, zwłaszcza w obecnych czasach, w których bardzo ważnym elementem jest zredukowanie poziomu ryzyka we wszelkich formach działalności. Dlatego wszystkie urządzenia oferowane przez naszą firmę mają swój odpowiednik w skali pilotowej, znajdujący się również w naszym laboratorium, i umożliwiają przetwarzanie materiału zarówno w skali kilku kilogramów na godzinę, jak i kilkudziesięciu ton na godzinę. Pozwala to również na całkowitą weryfikację pracy naszych urządzeń w skali produkcyjnej, co jest kolejnym ważnym elementem redukującym ryzyko inwestycji.
A.K.: Podsumowując naszą rozmowę, proszę powiedzieć, jakie jeszcze badania prowadzone są w laboratorium i czy myślą Państwo o rozwinięciu jego oferty badawczej.
J.K.: Nasza firma nigdy nie poprzestaje na sprzedaży urządzeń. Równolegle z naszą standardową działalnością prowadzimy intensywne prace badawczo-rozwojowe, obejmujące wiele dziedzin i finansowane z własnych i unijnych środków. Zwłaszcza urządzenia sortujące wymagają ciągłego procesu rozwoju – ze względu na coraz nowocześniejsze technologie w dziedzinie elektroniki, które pozwalają na nowe zastosowania coraz to nowszych technik identyfikacji materiału z wykorzystaniem różnych własności fizykochemicznych. Takie technologie wymagają nie tylko weryfikacji, ale również przystosowania do warunków przemysłowych, które są w większości przypadków bardzo wymagające. Jest to niezbędne w celu zmniejszenia awaryjności nowych urządzeń i czujników oraz ich efektywnego wykorzystania.
A.K.: Dziękuję za rozmowę.