Zadaniem systemów detekcji gazów, wykorzystujących zarówno detektory przenośne, jak i stacjonarne, jest ochrona zdrowia i życia ludzkiego oraz redukcja ryzyka uszkodzenia lub zniszczenia elementów instalacji, a nawet całych linii technologicznych. Często zakłady – w tym także kopalnie – koncentrują się na zakupie samych detektorów. Tymczasem zakup nawet wysokiej jakości urządzeń nie zawsze jest wystarczający.
Konrad Ciebień
Z doświadczeń najbardziej zaawansowanych technologicznie firm światowych wynika, że użytkownikom detektorów pracujących w strefach zagrożonych należy dostarczyć wiedzy, technologii oraz środków umożliwiających kontrolę nad każdym ryzykiem w ich działalności. Potrzebne są narzędzia, które umożliwiają przewidywanie pewnych zdarzeń i podejmowanie działań wyprzedzających. Daje to możliwość dokonywania potrzebnych zmian, niezbędnej poprawy sytuacji i docelowo ratowania życia.
Bezpieczeństwo to nie tylko detektory
Jak wspomnieliśmy, nie wystarczy wyposażyć pracowników w najlepsze detektory. Właściciel nawet najbardziej niezawodnego detektora, gdy znajdzie się w strefie niebezpiecznej, nie jest bezpieczny, jeśli niewłaściwie korzysta z posiadanego urządzenia, źle interpretuje wyniki pomiarów lub urządzenie było niewłaściwie serwisowane.
Zakup i posiadanie detektorów gazów, spełniających podstawowe wymagania, są relatywnie proste. Znacznie więcej trudności przysparza utrzymywanie detektorów w ciągłej gotowości do pracy – skalibrowanych, mających sprawne sensory pomiarowe, naładowane baterie i prawidłowo zaprogramowane progi alarmowe. Kolejną trudnością w użytkowaniu osobistego systemu detekcji jest dostęp do informacji i danych pomiarowych z detektorów oraz ich prawidłowa interpretacja. Badania i dane statystyczne pokazują, że każdy detektor był w trybie alarmu średnio raz na 10 dni. Oznacza to sytuację mogącą stanowić realne zagrożenie dla życia, zdrowia, a nawet bezpieczeństwa użytkowanej instalacji lub obiektu, o czym administrator systemu detekcji może nigdy się nie dowiedzieć lub dowiedzieć się za późno.