Szersza oferta mimo trudnych czasów
Z Andrzejem Żelazo, prezesem zarządu firmy Proorganika Sp. z o.o. z Warszawy, rozmawia Adam Krzyżowski
Adam Krzyżowski: Panie Prezesie, można powiedzieć, że obecnie żyjemy w czasach ciągle zmieniających się cen różnych produktów przemysłowych. Jak w związku z tym Państwo sobie radzą ze sprzedażą swoich wyrobów?
Andrzej Żelazo: To prawda. Ceny w ostatnim roku wystrzeliły w górę. Nas najbardziej dotykają zmiany cen stali (węglowej i nierdzewnej). W ciągu ostatniego roku wszyscy nasi dostawcy podnieśli ceny swoich wyrobów (niektórzy kilkukrotnie). Nasz główny dostawca, firma Jacob, aktualnie zmienia ceny mniej więcej co 3–4 miesiące. Patrząc na sprzedaż, był to rekordowy rok. Ale mając coraz większe ceny sprzedaży (bazujemy na cennikach producentów), automatycznie (nawet przy tej samej ilości sprzedanego towaru) mamy rekordową sprzedaż. W roku 2021 odnotowaliśmy zwiększenie sprzedaży o ok. 20%. Oczywiście w podobny sposób wzrosły koszty towarów. Jak natomiast inne podwyżki (gazu, prądu, paliw, najmu) wpłyną na wynik finansowy w tym roku, jeszcze nie potrafię przewidzieć. Część informacji dopiero do nas dociera. Dopiero dostajemy nowe umowy, a na zmiany cen u kurierów i przewoźników nadal czekamy.
Andrzej Żelazo: W ofercie Proorganiki jest oczywiście kilka nowości. Przede wszystkim firma Jacob zaprojektowała i wprowadziła do produkcji cyklon poziomy
A.K.: Podczas kryzysu przedsiębiorstwom produkcyjnym często pomaga rozszerzanie wytwarzanego asortymentu i wprowadzanie na rynek jakiejś nowości. Czy dotarły do Pana tego typu sygnały z zakładów produkcyjnych, z którymi Państwo współpracują, i czy w ofercie Proorganiki zobaczymy w tym roku coś nowego?
A.Ż.: Patrząc na naszych dostawców, to większym wyzwaniem w minionym roku było dla nich zapewnienie ciągłości dostaw (niewydłużanie terminów realizacji) niż rozszerzenie asortymentu. Ale w ofercie Proorganiki jest oczywiście kilka nowości. Przede wszystkim firma Jacob zaprojektowała i wprowadziła do produkcji cyklon poziomy.
FOT. 1 Cyklon poziomy marki Jacob – jedna z nowości w ofercie Proorganiki
Opatentowany cyklon poziomy Jacob pasuje do całego systemu rurowego. Produkowany jest dla średnicy wlotu od DN 80 do DN 800. Może być wykonany ze stali węglowej (malowanej proszkowo lub ocynkowanej) bądź ze stali nierdzewnej. Zasada działania jest następująca: prowadnice wprowadzają powietrze w ruch obrotowy, przewężenie przyśpiesza rotację, a siła odśrodkowa powoduje wypychanie drobinek pyłu na zewnątrz. Oddzielony produkt trafia do właściwego wylotu, a oczyszczone powietrze leci dalej.
A.K.: Czy w Państwa planach jest rozbudowa i modernizacja własnej siedziby i magazynów?
A.Ż.: Staramy się ciągle coś ulepszać i poprawiać. Jak pracownicy wrócili do biura po pracy zdalnej, to się okazało, że jest dużo nowych pomysłów i na dodatkowy sprzęt, i na wyposażenie, ale i na zmiany w organizacji pracy. Home office oduczył wszystkich pracy na papierze. Okazało się, że można się obyć bez segregatorów, teczek itp. Jednocześnie ciągłe zmiany cen wymusiły zwiększenie naszej powierzchni magazynowej oraz przygotowanie nowych specjalistycznych regałów, aby można było zgromadzić więcej towaru. Jak jest ogłaszana podwyżka, to spora część klientów podejmuje decyzje o zakupach (jeszcze po dotychczasowych cenach), a jak wszyscy naraz chcą kupić, to terminy dostaw się wydłużają.
A.K.: A jak duży wpływ na funkcjonowanie Proorganiki ma dzisiejsza sytuacja pandemiczna?
A.Ż.: Sytuacja pandemiczna (a na początku głównie strach przed czymś nieznanym) miała oczywiście duży wpływ na naszą działalność. Pracę na odległość (jeszcze nikt wtedy nie mówił o pracy zdalnej) wykonywaliśmy od lat na targach, konferencjach czy po prostu w delegacjach. Każdy musiał mieć dostęp do serwera, aby mógł na bieżąco sprawdzać realizację zamówień, stan magazynu czy też po prostu przygotować ofertę lub prowadzić korespondencję z klientem. Natomiast kiedy stało się jasne, że wszyscy będą tak pracować, to trzeba było zamontować dodatkowe urządzenia i zabezpieczenia. Oczywiście pandemia wymusiła zrezygnowanie z udziału w targach czy konferencjach. Wymusiła też ograniczenie wyjazdów delegacyjnych, jak i ograniczenie wizyt klientów u nas w firmie. Dochodzi do sytuacji, kiedy nowych odbiorców naszych towarów znamy tylko z telefonu i e-maila.
A.K.: Dziękuję za rozmowę.